piątek, 28 października 2011
SŁODKIE DZIECIŃSTWO
Słówko o słodyczach.
Dzieci uwielbiają słodycze! Najchętniej jadłyby na śniadanie chleb z czekoladą, na obiad naleśniki z dżemem, a na kolację znów chleb z czekoladą. Oczywiście - jako mamy - na to nie pozwalamy, choć gdyby się dobrze przyjrzeć, często dla świętego spokoju ustępujemy.
Za i przeciw
O Wpływie cukru na stan uzębienia nie musimy się chyba szczególnie rozpisywać. Dziś już wiadomo, że próchnica pojawia się u tych maluchów, które są nieprawidłowo odżywiane (m.in. zbyt dużo słodyczy w diecie), a także które słabo dbają o higienę jamy ustnej. Słodycze to przede wszystkim jednak puste kalorie, które powoduję otyłość.
Dzieciom jednak tę argumentację trudno zrozumieć. Dla nich batonik to po prostu chwila przyjemności, cóż więc może być w tym złego? - myślą. Warto więc przyjrzeć się tej słodkiej kwestii. Czy koniecznie trzeba rezygnować z cukru? Nie! Wystarczy do tematu podejść racjonalnie. Pamiętajmy więc, że:
*słodycze nie powinny służyć za nagrodę
*dajemy dzieciom słodkości tylko raz dziennie - w porze podwieczorku
*po ich zjedzeniu myjemy zęby
*staramy się przygotowywać słodkości sami
Przepisy na domowe słodkości:
Batoniki orkiszowe/owsiane
Potrzebujemy: 200g płatków owsianych lub orkiszowych, 100g rodzynek lub suszonej żurawiny, jabłko, 80g masła, 50g brązowego cukru, 2 łyżki miodu, odrobina soli
Jak robimy? Rozpuszczamy masło z cukrem. Starte na grubych oczkach jabłko oraz suszone owoce (mogę być wcześniej namoczone) mieszamy z płatkami, dodajemy sól. Następnie łączymy z masłem i przez chwilę gotujemy. Dodajemy miód. Rozgrzewamy piekarnik do 180˚C. Na blachę, na papier do pieczenia wykładamy masę i formujemy z niej prostokąt (ok. 2cm grubości). Pieczemy ok. pół godziny. Kroimy w batoniki, dopiero gdy całkowicie ostygnie.
Lody czekoladowo-bananowe
Potrzebujemy: 4 banany, tabliczkę czekolady (najlepiej gorzka), 1,5 szklanki kremówki, 2-3 łyżki cukru, 2-3 łyżki soku z cytryny
Jak robimy? Banany miksujemy blenderem, dodajemy cukier i sok z cytryny. Ubijamy kremówkę. Ścieramy na tarce czekoladę na wiórki. Do ubitej śmietany dodajemy startą czekoladę i zmiksowane banany. Wstawiamy do zamrażarki. Po kilku godzinach lody gotowe!
Blok czekoladowy
Potrzebujemy: 30dkg herbatników (petitki), 1 kostkę masła, 1 szklankę cukru, 3 łyżki kakao, 6 łyżek wody, 25dkg mleka w proszku, bakalie (opcjonalnie 2-3 łyżki rumu)
Jak robimy? Herbatniki kruszymy. Rozpuszczamy masło, a następnie dodajemy do niego cukier, kakao i wodę. Gotujemy przez chwilę, stale mieszając. Po ostudzeniu dodajemy do masy mleko w proszku, bakalie, herbatniki (rum) i przekładamy do wyłożonej folią spożywczą foremki keksowej. Odstawiamy do zastygnięcia (w chłodne miejsce).
Szpajza
Potrzebujemy: 4 jajka, 3/4 szklanki cukru, kilka brzoskwiń z puszki (mogą być także: truskawki, jagody ostrężyny, sok z cytryny, kakao, zmielone orzechy), 3 łyżeczki żelatyny, coś do ozdobienia (np. lentilki, starta czekolada, rodzynki, płatki migdałów)
Jak robimy? Zagotowujemy wodę. Do szklanki wsypujemy żelatynę, którą trzeba zalać niewielką ilością wody (ok 1/4 szklanki). Następnie miksujemy owoce. Żelatynę mieszamy aż do całkowitego rozpuszczenia. Dolewamy do zmiksowanych owoców i wstawiamy do lodówki na kilka chwil.
Mikserem ubijamy pianę z białek. Gdy ta będzie już sztywna, dodajemy żółtko po żółtku (nie wszystkie naraz!) oraz cukier. Gdy wszystko się połączy, dolewamy powoli zmiksowane owoce. Całość przelewamy do pojedynczych pucharków lub do jednej miski. Odstawiamy do lodówki. Ozdabiamy dopiero przed podaniem.
Cynamonowe bułeczki
Potrzebujemy: 1 szklanka letniego mleka, 2 jajka, 4 szklanki mąki pszennej, 6 łyżek cukru, 1/2 kostki masła (125 g), roztopionego i ostudzonego, 4 dag świeżych drożdży lub 2 dag drożdży instant, szczypta soli; oraz do środka: 1/4 kostki masła, roztopionego, około pół szklanki cukru, trochę brązowego cukru do posypania, kilka łyżeczek cynamonu, rodzynki (opcjonalnie).
Jak robimy? Do pół szklanki mleka dodajemy rozdrobnione drożdże oraz 2 łyżki cukru. Odstawiamy na ok. 5 minut, żeby drożdże zaczęły pracować. Do sporej miski przesiewamy mąkę oraz dodajemy następujące składniki: sól, jajka, resztę mleka, resztę cukru oraz zaczyn drożdżowy. Wyrabiamy. Gdyby ciasto nie chciało się odklejać od rąk, dodajemy jeszcze trochę mąki. Pod koniec dodajemy stopione masło. Ciasto powinno być gładkie i zwarte. Następnie odstawiamy ciasto do wyrośnięcia w ciepłe miejsce (np. obok kaloryfera), przykryte ściereczkę. Czekamy aż podwoi objętość (ok. 2h), a następnie wykładamy na stolnicę. Rozdzielamy na dwie części. Ciasto rozwałkowujemy, smarujemy roztopionym masłem, obficie posypujemy cukrem i cynamonem (rodzynkami, jeśli ktoś lubi). Następnie ciasto zwijamy w zgrabną roladę, a tę tniemy na kawałki. Układamy płasko na blaszce posmarowanej masłem dość luźno, bo bułeczki rosną w trakcie pieczenia. Po wierzchu można posypać jeszcze brązowym cukrem. Pieczemy około 10 - 15 minut w temperaturze 180°C.
Autor: Monika Moryń
Za : http://www.benc.pl
czwartek, 27 października 2011
POZWÓLMY DZIECIOM POZNAWAĆ PRZYRODĘ
Kontakt z przyrodą jest bardzo korzystny dla dzieci, uwrażliwia na piękno otaczającego świata, uspokaja, stymuluje intelekt. Co jednak robić z dzieckiem na spacerze jeżeli mieszka się w małym miasteczku lub na wsi, gdzie brak takich atrakcji jak place zabaw, nie mówiąc już o możliwości wyjścia na jakieś ciekawe warsztaty czy choćby spotkania dla mam?
W naszej wiosce plac zabaw znajduje się na terenie przedszkola, a więc w godzinach przedpołudniowych jest zarezerwowany dla przedszkolaków. Zajęć dla małych dzieci z mami, od których roi się w dużych miastach u nas brak.
Kontakt z przyrodą jest bardzo korzystny dla dzieci, uwrażliwia na piękno otaczającego świata, uspokaja, stymuluje intelekt. Znajdując przykłady ze świata zwierząt i roślin możemy dziecku pokazywać ciąg przyczynowo- skutkowy (pszczoły, czy jak w naszym przypadku trzmiele, zapylają kwiaty, robią miód, pomagają rozwijać się nowym roślinom), uczyć je wyciągać wnioski. Uświadamiamy też dziecku, że jest częścią przyrody. W końcu, gdy dmuchamy w dmuchawce to rozsiewamy nasionka. A poza tym często rodzice chcieliby, ale sami nie wiedzą o czym mają rozmawiać na spacerze z dzieckiem (ile razy można powtarzać „daj rączkę", „uważaj, bo tu jest ulica"?), a natura to temat rzeka, zawsze znajdzie się coś nowego do pokazania, omówienia, a wreszcie opowiedzenia np: tacie, kiedy wróci z pracy.
Kontakt z przyrodą jest bardzo korzystny dla dzieci, uwrażliwia na piękno otaczającego świata, uspokaja, stymuluje intelekt. Znajdując przykłady ze świata zwierząt i roślin możemy dziecku pokazywać ciąg przyczynowo- skutkowy (pszczoły, czy jak w naszym przypadku trzmiele, zapylają kwiaty, robią miód, pomagają rozwijać się nowym roślinom), uczyć je wyciągać wnioski. Uświadamiamy też dziecku, że jest częścią przyrody. W końcu, gdy dmuchamy w dmuchawce to rozsiewamy nasionka. A poza tym często rodzice chcieliby, ale sami nie wiedzą o czym mają rozmawiać na spacerze z dzieckiem (ile razy można powtarzać „daj rączkę", „uważaj, bo tu jest ulica"?), a natura to temat rzeka, zawsze znajdzie się coś nowego do pokazania, omówienia, a wreszcie opowiedzenia np: tacie, kiedy wróci z pracy.
Autor: Joanna Kocur
Zapożyczone : http://www.benc.pl/czytelnia/516/pozwolmy-dzieciom-poznawac-przyrode/
środa, 26 października 2011
LUBIMY
LAZYTOWN

Leniuchowo (ang. LazyTown) – telewizyjny serial dla dzieci kręcony w Islandii, jednak bardziej znana jest wersja amerykańska - to właśnie ona jest premierową na całym świecie i podstawą dla zagranicznych wersji. Serial został stworzony przez islandzkiego gimnastyka Magnúsa Schevinga, który gra również jedną z ról w serialu. Serial jest emitowany w ponad 100 krajach i w ponad 12 językach, w Polsce emitowany był w Jetix. jednak zdjęto go z anteny 18 września 2009. Od 1 wrzesnia 2009 r. do 18 czerwca 2010 roku emitowany był na kanale Disney Channel w bloku Playhouse Disney. 1 września 2010 roku serial pojawił się na kanale Playhouse Disney.
Serial jest połączeniem żywej gry aktorów, gry kukiełek i animacji . Trzy postacie - Sportacus, Stephanie i Robbie Zgniłek są jedynymi granymi przez aktorów.
Główną postacią jest Stephanie, dziewczynka, która przyjeżdża na wakacje do wujka, który jest mieszkańcem i burmistrzem miasta zwanego Leniuchowo. Stephanie jest bardzo ruchliwa, w przeciwieństwie do pozostałych dzieci w Leniuchowie. Postanawia je zachęcić do przyłączenia się do niej, ponieważ twierdzi, że wieczne siedzenie w domu i granie w gry video nie jest zdrowe. Pomaga jej superbohater Sportacus. Razem udaje im się zaprowadzić w mieście „porządek”, jednak z wyjątkiem jednego mieszkańca - Robbiego Zgniłka, który wciąż postanawia zostać przy lenistwie. Chce do tego wciągnąć resztę ludzi w mieście, przebierając się za różne postacie i próbując różnych sposobów, ale wciąż bezskutecznie.Ziggy to jedna z kukieł - pulchniasty chłopiec, uwielbiający słodycze.
Nie jest zbyt i bystry, ale za to jest bardzo dobrym przyjacielem
I zawsze można na niego liczyć...
Jak tylko mamy okazje oglądamy Lazytown, jest to naprawdę fajna i ciekawa baja
Dlaczego piszę właśnie o tej "bajce"?
Rzecz stała się , któregoś popołudnia kiedy to styrana wróciłam z miejsca zwanego pracą.
Już w drzwiach, jak codziennie z reszta przywitał mnie głośnym okrzykiem synek :
Sz : Mamo, mamo Elwiro jesteś już!!!
Witamy się buziakami i tulaskami, jak zawsze,
Wtem słyszę :
Sz: Jeśteeeeeeem siupel bohatelem ... Ziggym !!!!
I tym sposobem od dobrych kilku dni słyszę, że mój synek jest super bohaterem.
Dla mnie zawsze był jest i będzie moim małym super bohaterem.
poniedziałek, 24 października 2011
ROZWÓJ MOTORYCZNY DWULATKA
Kilka decyzji trzeba już by podjać, tylko konsekwentnie, jak np odpieluchowanie ...
ehhh
http://www.benc.pl/czytelnia/563/rozwoj-motoryczny-dwulatka/
Dwuletnie dziecko potrafi sprawnie chodzić, w tym także do tyłu, samodzielnie wchodzi po schodach trzymając się poręczy oraz schodzi krokiem dostawnym. Z dnia na dzień doskonali umiejętność biegania - potrafi być naprawdę szybkie! Uczy się skakać, na razie wyłącznie na dwóch nogach. Ma coraz lepsze wyczucie rytmu, jego tańce są więc coraz bardziej sprzężone z muzyką. Uczy się kopać i podrzucać piłkę, ale wciąż może mieć problemy z jej łapaniem.
Drugi rok życia dziecka jest okresem ważnym i trudnym - zarówno dla niego, jak i dla jego rodziców. Ważnym, bo pełnym zmian, nowych umiejętności, doświadczeń i osiągnięć, a trudnym, ponieważ wszystkie te szczebelki pokonywane są z niemałym trudem. Dziecko uczy się świata, zaczyna testować wszystko, co je otacza, w tym także własnych rodziców. Bycie mamą lub tatą dwulatka wymaga mnóstwa cierpliwości, spokoju ducha, pozytywnej energii, ale także niebywałego refleksu. Nie od dziś wiadomo, że dwulatki potrafią być w kilku miejscach na raz, to właśnie teraz uczą się też samodzielności. Bardzo wiele wymagają, ale potrafią się też wspaniale odwdzięczyć za nasz czas, uwagę i miłość.
Zdolności manualne dwulatków nie są jeszcze oszałamiające, choć zdarzają się maluchy wyjątkowo uzdolnione w tym zakresie. Przeciętny dwulatek potrafi utrzymać w rączkach grubą kredkę i radośnie nią bazgrać. Większość woli jednak farby - najlepiej takie do malowania palcami. Nie należy oczekiwać sensu w malunkach dwulatków, ale można w nich podziwiać bogactwo i dobór kolorów. Mięśnie dłoni i paluszków dzieci w tym wieku nie są jeszcze mocne i wytrzymałe, dlatego szybko się męczą. Jedynie nieliczne dwulatki radzą sobie z nożyczkami i wycinankami. Większość za to uwielbia plastelinę i ciastolinę - rozgniatają kolorową masę, wyciskają ją ze specjalnych foremek i zapamiętale mieszają kolory. To doskonała zabawka dla takich maluchów - jest nie tylko zajmująca, ale również gimnastykuje małe rączki i doskonale wpływa na ich sprawność. Dwulatki dobrze radzą sobie także z klockami, z zacięciem konstruują wieże i inne nieskomplikowane budowle, opanowały też dopasowywanie kształtów do odpowiednich otworów. Bardzo lubią drewniane kolejki (z których są w stanie zbudować zamknięty tor), duże puzzle i zabawki edukacyjne.
Niewiele dzieci dwuletnich jest w stanie samodzielnie się ubrać. Na ogół radzą sobie z wsuwaniem luźnych bucików oraz kapci, potrafią też naciągnąć na siebie odpowiednio ułożone na podłodze czy kanapie spodnie. Warto już teraz trenować z dziećmi sztukę ubierania i rozbierania się - oczywiście w formie zabawy, bez stresu i nacisków. Im wcześniej dziecko oswoi się z tymi czynnościami, tym lepiej będzie sobie później radziło w przedszkolu. Warto również powoli uczyć dzieci samoobsługi w łazience - mycie rączek po powrocie z podwórka oraz przed posiłkami, a także przygotowywanie szczoteczki i pasty do zębów nie przerastają możliwości dwulatków, a mogą stać się dla nich naturalnym obowiązkiem.
Pomiędzy drugim a trzecim rokiem życia rodzice powinni zadbać o odpieluchowanie dziecka. Nauka nocnikowania najlepiej sprawdza się wiosną i latem, wymaga też sporej konsekwencji i cierpliwości. Jeśli dziecko traktuje nocnik jak wroga, można wypróbować kolorowe nakładki na zwyczajną deskę klozetową. Mali chłopcy mogą lżejsze potrzeby załatwiać do "dorosłego" sedesu - czują sie wówczas wielcy jak tata. Oczywiście, nauka nie zawsze przychodzi gładko, niektóre dzieci są pod tym względem bardzo oporne i za nic nie chcą się przekonać do odstawienia pieluszki. Szczególnie długo utrzymuje się zwłaszcza pielucha nocna, zakładana w razie nocnej wpadki. Bywa i tak, trzeba być cierpliwym, ale i konsekwentnie dążyć do celu - w końcu się uda.
Jeżeli dziecko nie było od maleńkości wychowywane metodą baby led weaning (czyli samodzielnego jedzenia od samego startu), właśnie teraz nadeszła pora, by nauczyło się konsumować posiłki bez pomocy mamy. Dwulatek jest w stanie dość sprawnie nabijać pokarm na widelec, radzi też sobie z gęstą zupką czy kaszką na łyżce. Nauka samodzielnego jedzenia to oczywiście droga przez mękę - dłużący się czas przy stole, nieustanne ścieranie podłogi, pranie ciuszków i wywabianie z nich plam z marchewki, ale warto ją przebyć, aby dziecko osiągnęło tę arcyważną umiejętność. To samo dotyczy oczywiście także picia - dwulatek radzi sobie z kubeczkiem i nie wylewa na siebie całej jego zawartości. Aby szybko opanował tę sztukę, lepiej nie ułatwiać mu zadania podając do napojów słomki.
Energią dwulatka można by obdzielić kilkoro dorosłych. Maluchy w tym wieku są w ciągłym ruchu, wszędzie ich pełno, nie potrafią usiedzieć dłużej w jednym miejscu. Kochają place zabaw, a zwłaszcza huśtawki - nie szczędźmy czasu na huśtanie naszych pociech, gdyż dzięki temu ćwiczą równowagę. Lubią też wspinać się na krzesła, drabinki, fotele, wędrować po krawężnikach, przeskakiwać przez kałuże. My, rodzice, mamy obowiązek dbać o bezpieczeństwo naszych dzieci, ale nie powinniśmy też nadmiernie ich hamować. Być rodzicem dwulatka - to naprawdę ciężka praca.
Autor: Kamila Śnieżek
Ostatnia modyfikacja: 7 godzin temu
Zapozyczone : http://www.benc.pl/czytelnia/563/rozwoj-motoryczny-dwulatka/
TOWARZYSTWO
Dziś popołudnie spędzone na dworku ...
Mama walczyła z rowami pod rury drenażowe...
A synek zadał pytanie nowe.
Mama ciężko zapracowana,
Została znów słownie powalona na kolana,
Pytanko nie należy do najtrudniejszych
Nie jest też jednym z łatwiejszych.
Bo Szymek spytał się mamie z miną delikatnej obawy ...
Mamo czy masz dla mnie nowe towarzystwo do zabawy ???
Wiec mama choć zalatana ...
Padła na kolana,
Bo w rowie w którym siedziała
Żabka sobie skakała.
Mało tego dobrego,
Koleżanko, kolego ...
Dałam tez głębszego nura
Bo zauważyłam jaszczura.
Nie martwcie się jednak o te zwierzęta,
Że chcą żyć na wolności - Szymonek pamięta.
Spakował je lekko na swoja łopatę
I wypuścił na wolnoścć , tuz za naszym płotem.
PRZED CHWILKĄ ...
Sz : Mamo ... Mamo Elwiro...!!!
M : Tak synku ...
Sz : Spójrz na mnie !!!
M : Patrze ... Szymek stoi na głowie nogi zawieszone na poręczy łóżeczka.
Synku , ale nie możesz tak stawać na głowie bo sobie krzywdę zrobisz ...
Sz : Mamo, podejdź proszę, daj rączkę..
M : Podchodzę do synka i przytulam Go mocno, na co on odpowiada...
Sz : Wiesz stęskniłem za tobą....kocham cię
Piękny wieczór, dziękuję synku
Kocham cię
KONKURSIK - DZIECIĘCE KLIMATY
Bierzemy udział w konkursiku
"DZIECIĘCE KLIMATÓW..."
Marzenia dziergane rękoma kochającej mamy.
Mama Ania tworzy szydełkowe cudeńka
dla swojej córci kochanej.
NIE UKRYWAM ŻE MAMY CHRAPKĘ NA TĘ WIEDŹMOWA BABKĘ...
http://vikisiezna.blogspot.com/2011/10/na-halloween-konkurs.html
Zasady konkursidła są bardzo proste i wystarczy wejść w/w link i dostosowac sie do wymienionych reguł.
POLECAMY I ZAPRASZAMY
*** MIŁEJ ZABAWY ŻYCZYMY ***
niedziela, 23 października 2011
RYBKA LUBI PŁYWAĆ...
Rybka mi się już po nocach śniła,
Więc w rzeczywistość się zamieniła.
Zwykła w jajku i bułce tartej toczona,
Na gorącym oleju, na złoto smażona.
Ziemniaczki i suróweczka towarzystwa rybce dotrzymały,
Zanim wspólny los podzieliły i w brzuchu moim wylądowały.
Mówią, że rybka lubi pływać,
Wie podczas przygotowań trzeba było pyszotę zdegustować.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Łączna liczba wyświetleń
96,471