
Niedzielny spacerek okazał się nie tylko bardzo długi,
Jak również bardzo bogaty w nowe przygody.
Ogromne wrażenie na Szymonku wywarły kolosalne drzewa tworzące nasz lasek:
Po pierwsze były mega wielgachne,Po drugie skrywały w sobie całe mnóstwo żyjątek wszelkiego rodzaju,
Po trzecie kilka z poznanych drzewek było przyodziane w kilka sztuk jakiś grzybków,
Po czwarte, kazde z nich można było na chwilkę przytulic i wsłuchać się w ich szum.

Najzabawniejsze było kiedy musiałam wytłumaczyć Piniowi
Że grzybki które znalazł to SOWY.
Za nic w świecie nie zgadza się ze mną , bo on wie i ciężko wybić mu już to z głowy, że
SOWY to takie ptaszki co w dzień śpią
a kiedy Szymek się szykuje do spania, one szykuje się do polowania.
Że grzybki które znalazł to SOWY.
Za nic w świecie nie zgadza się ze mną , bo on wie i ciężko wybić mu już to z głowy, że
SOWY to takie ptaszki co w dzień śpią
a kiedy Szymek się szykuje do spania, one szykuje się do polowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz