niedziela, 11 grudnia 2011

PORA NA SPANIE CZ. II



Po całym dniu brykania, braku popołudniowej drzemki, mamita myślała że jej smyk padnie z wyczerpania około godziny 20:00. Niestety Szymek po raz kolejny udowodnił Jej jak bardzo moze sie mylic. 

Szymek: Od godziny 20 do godziny 21:45 Szymek głośnym płaczem ( ale tylko w momentach kiedy w TV nie pokazywali nic co by Go zainteresowało) usiłował zmusić rodzicielkę do zrobienia tego co ON chce. W tym celu siadał na tapczaniku i oznajmiał cyt: " Mamo, chodź do mnie na chwilkę, ukućnij pjosie i posiuchaj mnie tyjko. Juś nie płacię, widziś. 
Mamita: Odpowiada -widzę, ale o co chodzi Szymonku? - spytała).
Szymek: Posiuchaj mnie, ja nie jeśtem śpiońćy widziś ( zrobił oczyska wielkie jak 5 zł). 
Mamita: No widzę synku, ale rano jedziesz do lekarza i już pora na spanie.
Szymek: Kwituje całą rozmowę i stanowczo stwierdza, ze on do ziadnego doktoja nie jedzie bo jego kjewka jest źdrowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń

Translate

Obserwatorzy