Mój mały psotnik nigdy się nie nudzi. Zastanawiające jest dla mnie zawsze, co też w takiej małej główce może sie mieścić. Pinio chętnie prezentuje swoje nowe wymysły. Poniżej można obejrzeć jak mój spryciarz myślał że nie widzę jak wypluł piciupka swojego ( tak ostatnio woła zdrobniale na wszystko) na podłogę, a żebym nie marudziła że znowu nabrudził hihi postanowił szybciutko posprzątać ...
Kolejnym dość dużo czasu zajmującym zajęciem Pinia jest liczenie guziczków z jego magicznego pojemniczka. Pod czujnym oczkiem mamuśki liczy i liczy i liczy ... nic nie szkodzi, ze dopiero do 3 czasem tylko 2 ... zawsze musi być ten pierwszy raz
Szymonek jest jak bateryjka DURACELL ... prawie nigdy się nie wyczerpuje, potrafi jednak zaskoczyć mnie i tak jak tu, postanowił 10 minut skupić się na bajce. Pierwszy raz obejrzał dłuższą bajeczkę cała od początku do końca . Oczywiście dyżurna Kuchenka obok dotrzymywała towarzystwa i umilała odpoczynek pogrywając ulubione ABCD Pinia
ha ha ha wio koniaczku ( Pinio jest w fazie zdrabniania wyrazów i tak z konia zrobił się koniaczek) wio... woła Pinio dosiadłszy wujka Dominika. Wsiada na i zsiada z wujka sam, jak przystało na kowboja. Nie myślcie ze kuchenka poszła w odstawkę , haha nie nie nie... chwilowo służy jako przeszkoda :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz