piątek, 25 marca 2011

KOLEJNY DZIEŃ Z ŻYCIA SZYMONKA

 Szymek zaprosił dziś do zabawy klocki.
Pojazd, który wam prezentuje jest wykonany prawie samodzielnie,
mam podpowiadał i wskazywała paluchem gdzie dołączyć dany klocuszek..


: D


Ona już chyba na zawsze wpisała się nie tylko w życie codzienne Szymka
ale również w jego małym ciepłym serduszku.


Wspólna zabawa z mamą przy udziale  wyścigówy.
To było coś, choć trwało tylko chwilkę , to śmiechu było mnóstwo.



Odkąd poznał nowe słowo: POCIĄG,
bawi się nim non stop wydając przy tym dźwięk odpowiadający temu pojazdowi:
 uuuuuuuuuuuuuu uuuuuuuuuuuuuuuuuuuu !!!!!!!!!!!


Pomijając wszystkie zabawki Szymka, choć nie ma ich zbyt wiele
( potrafi docenić ich posiadanie), coraz częściej sięga po bajeczki.
 Nie tyle żeby mama czytała, byle by była w pobliżu w razie pytań, których jest z dnia na dzień więcej.
Sam wyszuka tą , która go w danej chwili interesuje, przegląda strony, nazywa głośno zaobserwowane przedmioty pokazując na nie paluszkiem.


No tak, czym byłby dzień Szymonka bez gotowania?
Na pewno dniem nie kompletnym : D
  Jestem pełna podziwu ile energii i zapału posiadają dzieci w wieku Pinia
a z Szymka jestem bardzo dumna, pomaga mi we wszystkim i bawi się przy tym wyśmienicie.
Dziś w "MENU małego kuchcika" Naleśniki.
Foto relacja  od początku powstawania, do pierwszego smakowania :D


Pozycja na KOTKA.
Zasłużony odpoczynek na  wąskim oparciu 
i choć w pokoju miejsca mamy bez liku,
 usadowił swą pupcie na tapczaniku.


Przerwa jednak długo nie trwała, 
 bo mama synka na spacer zabrała.


A jak by tego było mało,
 siedzenie  w skrzyni z zabawkami mu się spodobało


Ah te kształty:
 kwadraty, trójkąty i koła
zawsze sprawią, e buzia Pinia wesoła


I żeby wszystkiego zadość się stało
jeszcze "Pana Hilarego" czytać mu się chciało.



KOLEJNY DZIEŃ NA ZABAWIE UPŁYWA

Ostanie dni jakoś wybiły mnie z rytmu, Szymek  wstaje wcześniej ale i wcześniej zasypia, 
więc narzekać  nie mogę.
W ten oto sposób mój najukochańszy przywitał się ze swoim nowym nabytkiem,
potraktował go bucikiem wydając z siebie tylko donośne:
spadaj ! tu ja !

I sam wdrapał się na tył ciężarówki, gdzie wcześniej parkowała wyścigówka 
by oddać się zabawię innym samochodzikiem


... ale szybciutko przeprosił autko za swoje zachowanie
 i ponownie zaczęli wspólną zabawę


A ona jak wierny towarzysz bierze udział w naszych codziennych zajęciach.


Po zabawie  niestety trzeba było jeszcze posprzątać i coś na obiadek ugotować.
Szymon oddaje się w pełni swojej chyba obecnie pasji :)


Jak mówią :
"Bez pracy nie ma kołaczy" 
wiec po pracy  zasłużony czas na zabawę.
Ku mojemu zdziwieniu w ruch poszedł na pierwszy rzut
samochodzik który Pinio testuje...


... a że autko pojechało w stronę pociągu,
Szymek postanowił się zająć w kolejności właśnie nim


Szymonek uwielbia wszelkie żywe stworzonka. W domku mamy do dyspozycji dwa chomiczki.
 Mały  na szczęście szybko zrozumiał, że to żywe stworzonka i ze trzeba się z nimi delikatnie obchodzić.
Ponadto pała miłością do wszelkich psiaków, kociaków i tym podobnych żyjątek.
 Mało tego hitem podwórkowym są od kilku dni są: sąsiadowe KOKOSZKI  :D


Przypomniał sobie o ich istnieniu,
(to domino, jednak my używamy go chwilowo do kojarzenia tych samych obrazków)
i jak na maluszka kilkakrotnie udało mu się dopasować poszczególne z nich.


czwartek, 24 marca 2011

DZIEŃ GŁÓWNIE SPĘDZONY NA DWORKU - I NIE MA SIĘ CO DZIWIĆ PRZY TAKIEJ POGODZIE

Mój mały superman przywitał mnie dziś o 6 rano... 
 spytał: mamo mogę?  i wpełznął mi się do wyrka w towarzystwie swoich zabawek...


... po dwóch godzinkach  zwieńczonych śniadankiem Szymek 
zapolował na autko. Najpierw się o nie potknął, tradycyjnie zresztą
 i kiedy już upomniał zabawkę by uważała, za obopólnym porozumieniem oddali się zabawie...


... bez drzemki, bo Pinio tryskał energią postanowiliśmy udać się wcześniej na spacerek...


...nie obyło się bez wizyty u cioci Agathy,
 gdzie czekało na niego już ogromne jabłuszko pełne witaminek.
Szczerze powiem ze samodzielnie przegryzł się i wchłonął połowę tegoż monstrum
na pewno było smaczne ...


...po powrocie do domku i małym deserku, 
chwila dla Pinia i jego kuchenki...


... a ku kuk ...


... biedny ten pstryczek, działa na Szymka jak magnes, 
przyciąga i skupia na sobie całą uwagę testera


.. A, że pogoda utrzymywała się dość długo, poszliśmy brykać na podwórko
i tu się zaczęło...


... zauważyłam, że zbieranie  kamieni to u Pinia forma wyciszenia,
skupia się i każde znalezisko niezwłocznie prezentuje mamie...


...a kiedy zauważył buńkę swoją ( bo tak nazywa ostatnio babcie, kiedy od niej czegoś chce)
pobiegło za autkiem no i się załapał
- darmowa lekcja jazdy :D
nawet naśladował babunie jak zerkała w lusterka,  wyglądało to rewelacyjnie


...po rundzie autkiem, na podwórko wpadł jak burza wujek Dominik z kumplem Łukaszem
i bardzo dobrze bo mały za nimi przepada,
 no i wszyscy dobrze wiemy kto zna się na rowerkach najlepiej.
Pinio w akcji...check all stuf


... ale nie tylko rowery interesują małego brzdąca.
Mówią, ze metodą prób i błędów można się wiele nauczyć,
więc ćwiczy ile się da


... mała rzecz a cieszy...taka sobie piłka wywołuje u Szymka tak donośne okrzyki radości,
 że czasem trzeba uszy zasłonić, żeby  nie ogłuchnąć.


... żeby nie było, rampę po której bryka Szymek jest  dziełem Dominika, Szymonkowego wujaszka, który podobnie jak Szymek obdarzony jest ogromnym nakładem energii i fantazji.


... mały zapapużył za wujkiem Dominkiem 
 i stał się moją małą osobista małpiatką  : )  ...


... Nie mogłam się oprzeć by nie zrobić czegoś
 z tym fot...
a oto efekt końcowy-
słodko prawda ?


... zrobię mamie niespodziankę,
 skupię się mocno i spróbuje schować  : D 



... to również jedno z ulubieńszych zajęć Pinia,
 po zdobytym szczycie meblowym, zwieńczeniem są skoki w dół:
złapany na gorącym uczynku ...


 po udanym skoku czas na przygotowania  do kolejnego, może już nie koniecznie skoku ale swego rodzaju "spełzo-zsuwu tapczanowego".
Tego typu akcje kończą się najczęściej siniakiem na nóżce i zbesztaniem tapczanu lub podłogi .

wtorek, 22 marca 2011

WTORKOWO - OGRÓDKOWO - PODWÓRKOWO

Dzień rozpoczęliśmy na chrupiąco ...


i biorąc pod uwagę pozycję obrana przez Szymka myślałam,
 że dzień upłynie nam na dosłownym lenistwie...

.
... no i czasem uwielbiam kiedy się mylę.
Po małym odpoczynku ekspercik rozpoczął dla odmiany od wyścigówki.


Mamo...
jedzonko -  to kolejny wyraz wzbogacający zasób słownictwa Szymonka !
Głośnym mmhhhhhhhhhhhhhh zaprosił mnie do skosztowania  pysznej marchewki


Czas na świeże powietrze.
 Szymonek oprócz tego, ze bardzo lubi mi pomagać, uwielbia mnie zaskakiwać.
Na fot. poniżej postanowił wspomóc mamę przy odnawianiu miejsca przeznaczonego na ognisko, 
nie ograniczał się tylko do kopania dziury, postanowił również wyrównać koło przesuwając  odpowiednie cegły.


 W dalszej kolejności przyszedł czas na podcinanie drzewek.
Mama podwiązywała opadłe przez zimę gałęzie a Szymek postanowił wykorzystać chwilę i chwycił - 
jak on to mówi :  CIACH CIACHY


Dzień okazał się bardzo pracowitym.
Wujek Dominek jak zwykle nie mógł poradzić sobie z naprawą roweru i Szymek musiał wkroczyć.
 Z jego wiedzą i  zapałem  żaden problem nie ma szans.



Najpierw biegnę pod górkę  a potem z górki na pazurki ...


...  ej a może spróbuję zrobić gwiazdę ...
hi hi hi hi hi hi
nie no żartuje, poczekam jeszcze trochę aż podrosnę 


Pamiętając  o wiosennych porządkach, nie możemy zapomnieć o wiosennej zabawie


ile się tego zebrało ... a to jeszcze nie wszystko


A wieczór zwieńczyliśmy gonitwą na czworaka.
 Śmiechu nie było końca.

Łączna liczba wyświetleń

Translate

Obserwatorzy