Była sobie mucha,
co latała Szymkowi koło ucha,
I zanim się obejrzała
Szybka ręka Szymonka już ją dorwała.
Podczas śniadanka latała i latała
Bardzo Szymkowi przeszkadzała,
Aż w końcu się zerwał wyskoczył jak strzała,
I biedna muszka już dalej nie poleciała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz