sobota, 17 września 2011

DLACZEGO KRECIK NIE ŻYJE ?

Podczas naszych porządków jesiennych natknęliśmy się z Piniem na krecika.


Niestety już nie żył.


 Poprosiłam synka o szufelkę  dzięki której przenieśliśmy zwierzątko poza granice naszego podwórka.
Tu chcę was poinformować ( i nie chodzi mi o chwalenie się i wynoszenie zdolności jakowychś synka na piedestał), że jak na dwulatka Szymek mówi bardzo dużo i w dość złożonych jak na jego wiek zdaniach ( 2-3-4-5-6 wyrazowych), pisze o tym, ponieważ wydarzyła się sytuacja która zwaliła mnie troszkę z nóg i po raz kolejny synek zaskoczył mnie swoim zachowaniem ( w pozytywnym tego słowa znaczeniu).

Następnie Szymek usiadł sobie na jednym z kamieni zapatrzył się w dal  i bardzo smutnym głosikiem powiedział:

Sz.: Psiepjasiam mamo :(
M.: Za co przepraszasz kochanie ?  spytałam 
Sz.: Za kjecika ... odpowiedział nadal smutnie patrząc w dal
M.: Kochanie ale nie musisz mnie przepraszać za niego, krecik był po prostu chory i umarł.
Sz.: Djaciego kjecik umajł ? zapytał

... i co by tu odpowiedzieć , jak wybrnąć, czy zrozumie ...?

Po chwili powiedziałam mu po prostu prawdę, że krecik umarł,  bo zachorował, a zachorował bo ugryzł go kotek, których u nas niestety w sąsiedztwie nie brakuje, nikt go nie znalazł na czas i nie mógł mu pomóc i dlatego krecik umarł.
Na szczęście albo i nie,  więcej pytań nie było,
 Ale ponownie zapatrzony gdzieś w dal powiedział:
Mamo, psiepjasiam za kjecika.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń

Translate

Obserwatorzy