poniedziałek, 19 grudnia 2011

TRIUMF DWULATKA NAD MIĘKIM SERDUSZKIEM MAMITY


Szymek powinien właśnie leżakować i układać się do snu ... 
on ma jednak inny plan.
Szymek: Mamo, mamo hej mamo to ja ... Simonek... Simonek spojankieiwcz.
Zgadnij mnie.. widziś, robie ci aku ku .
Mamita : odwraca głowe i znajduje brode Pinia na oparciu tapczanik.
Szymonek: Mamo jak myślisz... pójdziemy na dół, jak myślisz...
Mamita: Synku myślę ze powinieneś sie połozyc bo jest 22 i czas do spania.
Szymonek: Mamo ja myślę ze pójdziemy na dół... myślę ze na pewno pójdziemy.
Mamita: Synku Nie sądzę ... jest noc i trzeba spać !!!
Szymonek: Wydaje mi sie mamo, ze jednak pójdziemy, bo ja nie jestem śpiąćy.

I tak oto: Szymonek trzyma mnie za kieszeń spodni i pilnuje jak klikam wam relacje , po to by zwyciesko triumfować nad maminym słabym serduszkiem które nie ma sił by drazyć temat z góry zakończony.

Dezycję podjał jedyny w naszym małym dwuosobowym stadku meżczyzna.

Idziemy sie tulic z babcia na dobranoc :D


Ps.
Mamita: Musiał skoczyć klikanie... wiec młodszy wziął kredki w międzyczasie,
 bo stwierdził ze jeszcze czegoś nie pokolorował. PO chwiluni.
Szymek: Kochana mamo !!! pomóż mi.
Mamita: Co sie dzieje synku?
Szymonek: A to pech, normalnie pech.
Mamita: Co sie dzieje z czym sobie nie dajesz rady?
Szymonek: Trzyma w łapkach obu kredki i pisaczki i głośno i stanowczo stwierdza, ze nie mieszcza mu sie w piórniku. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń

Translate

Obserwatorzy