sobota, 11 lutego 2012

BRRRRRR JAK ZIMNO, BRRRRRRRR JAK MROŹNO

Przyszła zima a wraz z nią dziadek Mróz
Wreszcie pójdzie w ruch mój saneczkowy wóz.


Pod puchową śniegu  poduszką
Kiedy odgarnąłem białą kołderkę nóżką
Ukryło się małe lodowisko,
Znalazłem je i stanąłem jak pień bo było naprawdę ślizgo.


Spokojnie teren więc zbadać chciałem,
By nie runąć na glebę swym małym ciałem



I siłą rzeczy jak widzicie sami ,
Rozjechałem się w szpagacie swoimi nóżkami.


Nic się nie martwcie, nic się nie stało,
Puchate ubranie upadek zamortyzowało.


I śmiesznie było i bardzo wesoło,
Nigdzie nie walnąłem, całe mam czoło.


 Jeszcze na koniec małym patykiem wypisać chciałem
Że, tu właśnie niezłe koziołki fikałem.


Ale nosek i zmarzł, rękawiczki przemokły śniegiem,
 Czas wiec było uciekać do domku biegiem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń

Translate

Obserwatorzy