Po treściwym śniadanku Pinio oddał się prawie natychmiastowo jednemu ze swoich ulubionych zajęć:
"kolorowaniu"i choć w jego posiadaniu jest cała paleta kolorów, to chwilowo skupia się na na intensywnej zieleni i wszelkim jej odcieniom.
- ziejony jak dziaba mówi, albo
- ziejony jak choinka
Nieodłącznym rytuałem Szymonkowego poranka stało się spożywanie,
w różny ciekawy dla młodego testera sposób,
wszelakich przekąsek jakie zdążył sobie zachomikowć w swojej
KĄS MISCE
Silny, zwarty i gotowy postanowił pomajsterkować
przy włączniku umieszczonym na spodzie wyścigówki.
Zawsze pod ręką bo często do niej wracamy.
Ah ta wiosna : D
Mój mały osobisty - Tinky Winky
Mały ma nosek do szperania, odnalazł swój samochodzik w bagażniku rowerko/pchacza
i oddał się "raczkowaniu"
Podwieczorek był dziś nietypowy,
bo to klops i sos pomidorowy :)
jeszcze wizyta u cioci Gosi kochanej...tu można bawić się dosłownie wszystkim
.. .ah ta mama, zajęć tyle ma, że o praniu zapomniała.
Znowu wszystko na mojej głowie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz