Szymek zaprosił dziś do zabawy klocki.
Pojazd, który wam prezentuje jest wykonany prawie samodzielnie,
mam podpowiadał i wskazywała paluchem gdzie dołączyć dany klocuszek..
: D
Ona już chyba na zawsze wpisała się nie tylko w życie codzienne Szymka
ale również w jego małym ciepłym serduszku.
Wspólna zabawa z mamą przy udziale wyścigówy.
To było coś, choć trwało tylko chwilkę , to śmiechu było mnóstwo.
Odkąd poznał nowe słowo: POCIĄG,
bawi się nim non stop wydając przy tym dźwięk odpowiadający temu pojazdowi:
uuuuuuuuuuuuuu uuuuuuuuuuuuuuuuuuuu !!!!!!!!!!!
Pomijając wszystkie zabawki Szymka, choć nie ma ich zbyt wiele
( potrafi docenić ich posiadanie), coraz częściej sięga po bajeczki.
Nie tyle żeby mama czytała, byle by była w pobliżu w razie pytań, których jest z dnia na dzień więcej.
Sam wyszuka tą , która go w danej chwili interesuje, przegląda strony, nazywa głośno zaobserwowane przedmioty pokazując na nie paluszkiem.
No tak, czym byłby dzień Szymonka bez gotowania?
Na pewno dniem nie kompletnym : D
Jestem pełna podziwu ile energii i zapału posiadają dzieci w wieku Pinia
a z Szymka jestem bardzo dumna, pomaga mi we wszystkim i bawi się przy tym wyśmienicie.
Dziś w "MENU małego kuchcika" Naleśniki.
Foto relacja od początku powstawania, do pierwszego smakowania :D
Pozycja na KOTKA.
Zasłużony odpoczynek na wąskim oparciu
i choć w pokoju miejsca mamy bez liku,
usadowił swą pupcie na tapczaniku.
Przerwa jednak długo nie trwała,
bo mama synka na spacer zabrała.
A jak by tego było mało,
siedzenie w skrzyni z zabawkami mu się spodobało
Ah te kształty:
kwadraty, trójkąty i koła
zawsze sprawią, e buzia Pinia wesoła
I żeby wszystkiego zadość się stało
jeszcze "Pana Hilarego" czytać mu się chciało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz