Ostanie dni jakoś wybiły mnie z rytmu, Szymek wstaje wcześniej ale i wcześniej zasypia,
więc narzekać nie mogę.
W ten oto sposób mój najukochańszy przywitał się ze swoim nowym nabytkiem,
potraktował go bucikiem wydając z siebie tylko donośne:
spadaj ! tu ja !
I sam wdrapał się na tył ciężarówki, gdzie wcześniej parkowała wyścigówka
by oddać się zabawię innym samochodzikiem
... ale szybciutko przeprosił autko za swoje zachowanie
i ponownie zaczęli wspólną zabawę
A ona jak wierny towarzysz bierze udział w naszych codziennych zajęciach.
Po zabawie niestety trzeba było jeszcze posprzątać i coś na obiadek ugotować.
Szymon oddaje się w pełni swojej chyba obecnie pasji :)
Jak mówią :
"Bez pracy nie ma kołaczy"
wiec po pracy zasłużony czas na zabawę.
Ku mojemu zdziwieniu w ruch poszedł na pierwszy rzut
samochodzik który Pinio testuje...
... a że autko pojechało w stronę pociągu,
Szymek postanowił się zająć w kolejności właśnie nim
Szymonek uwielbia wszelkie żywe stworzonka. W domku mamy do dyspozycji dwa chomiczki.
Mały na szczęście szybko zrozumiał, że to żywe stworzonka i ze trzeba się z nimi delikatnie obchodzić.
Ponadto pała miłością do wszelkich psiaków, kociaków i tym podobnych żyjątek.
Mało tego hitem podwórkowym są od kilku dni są: sąsiadowe KOKOSZKI :D
Przypomniał sobie o ich istnieniu,
(to domino, jednak my używamy go chwilowo do kojarzenia tych samych obrazków)
i jak na maluszka kilkakrotnie udało mu się dopasować poszczególne z nich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz