niedziela, 20 marca 2011

... CZYŻBY ZAINTERESOWANIE WZROSŁO ?

Dzień zaczął się dla nas dość wcześnie, jednak prym wiodły od samego początku inne zabaweczki...
 od autek ...


... po książeczki,kolorowanki, czytanki ...


Kolejnym bardzo ważnym zajęciem , było zapoznanie Szymonka z masą solną.
 W ramach pomocy wujkowi Dominikowi w odrabianiu lekcji, powstało kilka fajnych mini placków solnych.
Niestety zabawa dość szybko została zakończona, ponieważ Pinio nagminnie podjadał masę.
Na szczęście skończyło się to wszystko  tylko pełną pieluszka i ogromną radością , nie tylko Szymka i wujka, jak również mamy.


Pomimo ogromu  różnorodnych zajęć, Szymek znajduje również chwilkę na  testowanie
wyścigówki, choć nie zawsze używa grzechotki, to jednak od czasu do czasu potknie się o autko i pobawi kilka chwil.


... hmmm autko, albo cię zjem, 
albo się pobawię tobą...
Jedno jest pewne, coś zrobię na pewno    : D


Szymonek  nie był by chyba Szymonkiem, gdyby nie sprawdził autka na wytrzymałość.
Kolejny dowód na  rewelacyjność zabawki. Wyszła z tego bez jednego zadraśnięcia.
Zresztą  nie ma się  co dziwić ...  przecież to Fisher-Price


 Z utęsknieniem czekaliśmy na powrót wiosny.
 Zabawki zabawkami, jednak uwielbiamy spędzać czas na dworze.


Pierwsze samodzielne kopanie dziury, pierwsze piaskowe babki...
i te iskierki w oczach synka...
bezcenne


Zwykły patyk potrafi zająć dziecko na długie chwile.
Wystarczy ich nieograniczona wyobraźnia...


Ah.. a ileż frajdy było kiedy Pinio testował swoje nowe "Kajośki"
Bieganie, skakanie, 
kamieni wybieranie,
chlapanie i pluskanie,
i wszystko było super, dopóki  mały tester 
( tym razem kałużowy)
siadając w wodę,  zmoczył się do połowy.


 Całą nasza wodną przygodę zwieńczyliśmy kawałkiem kiełbaski
gdzie Pinio dostał od wujka i cioci nie małe oklaski :)


Po wzmocnieniu i sił nabraniu
oddał się chłopiec znów testowaniu


I znalazł też chwilkę by
Groźnemu autku zaglądać w paszczula,
 to nawet mamuńke Piniową rozczula


Poniżej zauważyć  można,  jak Pinio poznaje ze sobą inne autka.
 Niestety wyścigówka znów najechała mu na kolanko i Szymek ja zbeształ:
krzyczał głośno: jedź stąd, jedź


Dzień spędzony bez zabawy Kuchenką Gotuj i ucz się , byłby dniem straconym
Nadal nr 1 zabawka


Na koniec dnia myślałam że synek przemeblowanie chce robić..
 haha błąd mamuśka...
 on chciał po prostu inaczej wleźć do łóżka


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń

Translate

Obserwatorzy