Dzień zaczął się dla nas dość wcześnie, jednak prym wiodły od samego początku inne zabaweczki...
od autek ...
... po książeczki,kolorowanki, czytanki ...
Kolejnym bardzo ważnym zajęciem , było zapoznanie Szymonka z masą solną.
W ramach pomocy wujkowi Dominikowi w odrabianiu lekcji, powstało kilka fajnych mini placków solnych.
Niestety zabawa dość szybko została zakończona, ponieważ Pinio nagminnie podjadał masę.
Na szczęście skończyło się to wszystko tylko pełną pieluszka i ogromną radością , nie tylko Szymka i wujka, jak również mamy.
Pomimo ogromu różnorodnych zajęć, Szymek znajduje również chwilkę na testowanie
wyścigówki, choć nie zawsze używa grzechotki, to jednak od czasu do czasu potknie się o autko i pobawi kilka chwil.
... hmmm autko, albo cię zjem,
albo się pobawię tobą...
Jedno jest pewne, coś zrobię na pewno : D
Szymonek nie był by chyba Szymonkiem, gdyby nie sprawdził autka na wytrzymałość.
Kolejny dowód na rewelacyjność zabawki. Wyszła z tego bez jednego zadraśnięcia.
Zresztą nie ma się co dziwić ... przecież to Fisher-Price
Z utęsknieniem czekaliśmy na powrót wiosny.
Zabawki zabawkami, jednak uwielbiamy spędzać czas na dworze.
Pierwsze samodzielne kopanie dziury, pierwsze piaskowe babki...
i te iskierki w oczach synka...
bezcenne
Zwykły patyk potrafi zająć dziecko na długie chwile.
Wystarczy ich nieograniczona wyobraźnia...
Ah.. a ileż frajdy było kiedy Pinio testował swoje nowe "Kajośki"
Bieganie, skakanie,
kamieni wybieranie,
chlapanie i pluskanie,
i wszystko było super, dopóki mały tester
( tym razem kałużowy)
siadając w wodę, zmoczył się do połowy.
Całą nasza wodną przygodę zwieńczyliśmy kawałkiem kiełbaski
gdzie Pinio dostał od wujka i cioci nie małe oklaski :)
Po wzmocnieniu i sił nabraniu
oddał się chłopiec znów testowaniu
I znalazł też chwilkę by
Groźnemu autku zaglądać w paszczula,
to nawet mamuńke Piniową rozczula
Poniżej zauważyć można, jak Pinio poznaje ze sobą inne autka.
Niestety wyścigówka znów najechała mu na kolanko i Szymek ja zbeształ:
krzyczał głośno: jedź stąd, jedź
Niestety wyścigówka znów najechała mu na kolanko i Szymek ja zbeształ:
krzyczał głośno: jedź stąd, jedź
Dzień spędzony bez zabawy Kuchenką Gotuj i ucz się , byłby dniem straconym
Nadal nr 1 zabawka
Na koniec dnia myślałam że synek przemeblowanie chce robić..
haha błąd mamuśka...
on chciał po prostu inaczej wleźć do łóżka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz