Oj tak, od kilku dni Pinio znowu rządzi w kuchni :D
Gotuje i wysłuchuje wszystkich dostępnych dźwięków krzycząc przy melodiach ... no tańć !!!
Podczas popołudniowego spacerku wlecieliśmy z wizytą do cioci Ani i wujka Jarka,
który naprawiał autko. Nie obyło się bez dogłębnej penetracji
skrzyni z narzędziami i udzielenia fachowej pomocy wujkowi ze strony Pinia.
Gdy pogoda dopisuje nie ma mowy żeby Pinio zapomniał o odwiedzinach
przedszkolnego placu zabaw. To już chyba taki mały rytuał :D
Co do bezpieczeństwa na palcu zabaw, jestem przekonana że nie do końca został przemyślany plan ustawienia stojaka na mega parasol tuż przy piaskownicy.
Po pierwsze dzieci non stop wsypują piasek do rury,
a po drugie i to najważniejsze: podstawa stojaka pokryta piaskiem jest dość ślizga i stanowi zagrożenie , kiedy taka mała nóżka się potknie na tym może skończyć się to nie lada wypadkiem .. więc na pewno będziemy apelować do władz przedszkola o przestawianie jej na czas zamknięcia przedszkola :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz