wtorek, 29 listopada 2011

FRAGMENT ARTYKUŁU ... a co chyba mogę się pochwalić


http://dziecko.onet.pl/70797,6,10,dziecko_w_kadrze__czyli_mama_z_aparatem,2,artykul.html

"Dziecko w kadrze, czyli mama z aparatem

         
Minimum formy, maksimum treści
O tym, że do robienia zdjęć na własny użytek i dla własnej przyjemności, wystarczy zwykły telefon komórkowy z aparatem, Elwira Spolankiewicz wie doskonale. Sama od 1,5 roku posługuje się nim, by śledzić rozwój swojego syna. Wszystko zaczęło się w… gabinecie ginekologicznym. To tam, podczas badania ultrasonograficznego, Elwira zapragnęła od pierwszych chwil dokumentować, jak rośnie jej dziecko. Telefoniczna karta pamięci zaczęła zapełniać się już w szpitalu, tuż po porodzie. Świeżo upieczona mama nie mogła oprzeć się urokowi małego Szymona.

Dziecko w kadrze - cz.2

Dziecko w kadrze - cz.2

Dziecko w kadrze - cz.2


Dziecko w kadrze - cz.2

Dziecko w kadrze - cz.2

Dziecko w kadrze - cz.2



Od tamtej pory nie rozstaje się z telefonem. – Stał się moim nieodłącznym towarzyszem. Gdziekolwiek bym się nie ruszyła, zawsze jest w stanie pełnej gotowości – mówi. Fotografuje spontanicznie, na planowane sesje wybiera się rzadko i tylko wtedy, gdy Szymon ma na pozowanie nastrój. A z dziećmi, jak wiadomo, bywa różnie. – Gdy synek był całkiem mały, nie miał wyjścia – musiał "godzić się" na mamusiowe wygłupy przed każdym zdjęciem. Dziś jest bardzo żywiołowym dzieckiem, ale od kilki tygodni udaje mi się go namawiać na "minkę". Wtedy delikatnie wysuwa język i uśmiecha się do aparatu – opowiada Elwira.

Od pasji do pracy? – Nie ukrywam, że chciałabym w przyszłości zająć się fotografią. Może niekoniecznie profesjonalnie, ale kto wie… Na początek przydałby się jednak lepszy sprzęt – śmieje się."

    Paulina Wójtowicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń

Translate

Obserwatorzy