Wyobraźnia dziecięca nie zna granic.
Jestem pod ogromnym wrażeniem pomysłowości mojego dwulatka.
Dziś , jak co dzień zresztą postanowił bawić się ciastoliną.
Nic w tym dziwnego by chyba nie było,
Lecz coś moją uwagę mocno przykuło.
Masa już dawno razem pomieszana, rozróżnić jednak idzie kolory
Powstają z niej przeważnie ciastka lub jakieś stwory.
Dziś było coś nowego - z masy powstało JAJO,
I drugie mniejsze też powstało, gdyby było nam mało.
Przyszedł on do mnie po skończonej zabawie,
I mówi, ze "ma dwa jajka na tjawie"
Po chwili dodał że
"z jaj wykuje się kacior Donajd i jego dziewcina Dejzi"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz