Pomysł podejrzałam na jednym z zaprzyjaźnionych blogów BABYLANDIA,
Gdzie blogowa mamusia , umiliła posiłek swojego synusia.
U nas wersja dla synka skromniejsza,
Bo paróweczka dla niego bez jajka najsmacznimejsza.
Nożem i widelcem serce parówkowe traktował,
Zniknęło prawie całe, wiec posiłek mu smakował.
Mamusia sobie niestety nie odmówiła
I wersję z szyneczka i cebulka zrobiła.
Smażone pod przykryciem z każdej strony
Na ogniu mocno pomniejszonym.
Efekt końcowy ... aż cieknie ślinka,
Było przepyszne, została tylko uśmiechnięta minka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz