Pogoda dziś spisała sie na medal wiec koniecznie trzeba było na spacerek uderzyć ...
dzis było nietypowo bo z ciocia Patrycja i wujkiem Kisiem.
Podczas naszej wyprawy dokonalismy znaleziska dosc nietypowego. znaleźliśmy porzucona do połowy obgryzioną raciczkę sarenki. Hmmm i co tu powiedziec takiemu 2.5 latkowi, dlaczego ta skopytka leży tam sama bez reszty zwierzaka?
Oficjalna wersja ostateczna to: Sarenkę chyba zjadło jakieś zwierzatko, najprawdopodobniej jakis wilczek był głodny a sarenka sąłba. Bo tak to już czasem bywa, że wilk choć zły byc nie musi, to brzuszek pełny czasem chce mieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz