... BO DZIECKO TO NAJLEPSZY EKSPERT ŚWIATA ZABAWEK...
OGÓLNE PODSUMOWANIE Kuchenki Gotuj i Ucz się: Podczas dwutygodniowej obserwacji synka podczas zabawy kuchenką ciężko jest oderwać wzrok od zadowolonego malca, który z uporem maniaka pstryka, wciska, otwiera, zamyka, stuka, rzuca i puka dokładnie poznając tajniki nowego sprzętu.
Zabawka tego typu jest u nas pierwsza zabawką z serii zabawek edukacyjnych. Szymonek nie miał jeszcze okazji zapoznania się z takimi zabawkami ponieważ większa ilość naszych skarbów pochodzi jeszcze z kolekcji wujka Dominika (obecnie już 9-latka).
W miarę upływu czasu (dwa tyg.) nie sposób było nie zauważyć pozytywnego wpływu zabawki na rozwój Pinia. Jestem jednak zdania, że odpowiednia motywacja i stymulacja rozwoju maluszków nie powinna spoczywać tylko i wyłącznie na "barkach " zabawki. Musimy pamiętać, że dzieci są jak gąbki - chłoną wszystko co usłyszą, zobaczą, szczególnie dzieciaczki w tym przedziale wiekowym jaki sugeruje nam odnośnie Kuchenki firma
Fisher-Preis tzn 6-36 m-cy.
Szymonek ma obecnie 19 miesięcy i od 10 miesięcy chodzi, od dobrych 8 mówi, i z dnia na dzień przybywa słów w jego słowniku.
W ciągu ostatnich tygodni zaobserwowałam u synka wiele zmian. Ciezko mi jednak powiedzieć, że sa to zmiany jakie nastąpiły pod wpływem zabawki czy też po prostu zmiany wynikające z wieku w jakim jest obecnie synek. Jednakże nie omieszkam i opiszę po krótce kilka z nich. Jak wiemy Kuchenka jest zabawką działającą w 4 trybach: polskim, polsko-angielskim, tryb w którym są melodie oraz 4tryb, w którym maluchy mogą uczyć się rozpoznawać dźwięki.
Jeśli idzie o Szymonka bo to on jest głównym testerem u nas w domku muszę przyznać, że byłam pozytywnie zaskoczona stopniem zainteresowania kuchenką no i nie ukrywam iż mały nadal całkiem sporo czasu spędza na zabawie w gotowanie, śpiewanie, tańczenie.Do najbardziej zauważalnych zmian w rozwoju mojego szkraba należą:
-> liczenie... Szymek podczas zabawy w pieczenie biszkopcików, wyciągając je z piekarniczka zaczął liczyć... EDEN, DŁA, TSI ( liczenie zdarza sie teraz coraz częściej, liczone sa wazony chrupeczki karteczki, figurki etc.
->sortowanie czyli poznawanie kształtów... synek już wcześniej miał okazję poznania trzech podstawowych, jednak rozpoznawanie ich działo się raczej sporadycznie. Jedną z figur jest koło, które juz dawno potrafił rozpoznać bez problemu i nazwać. Problemowe było zapamiętanie jak wygląda trójkąt i kwadrat. Na dzień dzisiejszy mogę śmiało powiedzieć że wszystkie trzy figurki są znane Szymonkowi, potrafi je nazwać i bez problemów używa sortera umieszconego w części lodówki naszej zabawki :D
-> Szymonkowe zdolności manualne... jak najbardziej widzę zmiany. Mały przełącznik zamieszczony miedzy palnikiem a zlewem kuchenki stanowił u synka jedna z wielu najbardziej interesujących rzeczy. Dzięki temu i kilku próbom podczas łazienkowych przygód Szymon nie ma problemów z podnoszeniem drobinek z podłogi, czy też jak ostatnio przyłapałam go na grzebaniu w szufladzie gdzie jego uwagę przykuła mała igła, która spadła. Sokolim wzrokiem ją wypatrzył i podniósł ( nawet ja mam czasem problem z podniesieniem takiej igiełki z kaflowej podłogi)
-> ukochane ABCD...to pierwsza i chwilowo jedyna melodia jaką synek włącza non stop...powtarzanie słówek... nie stanowi u niego najmniejszego problemu. Wyrazy witam, papa, otwarte, zamknięte, włączone, wyłączone itd. są mu już znane i potrafi je zastosować odpowiednio do zaistniałej sytuacji. Ku mojemu zaskoczeniu w 3 dniu testowania zamiast zasnąć synek wyrecytował piękne ABCD co mamusie wprawiło w takie zdziwienie, że pozwoliła mu jeszcze troszkę pobaraszkować w nagrodę :D
->język angielski... jak najbardziej... odkąd zanotowałam u syna rozwijającą się mowę postanowiłam powolutku wprowadzać oprócz nowych słówek języka ojczystego, również proste słowa w języku angielskim jak i w mamusiowym ulubionym niemieckim.
Można u niego usłyszeć HEŁOŁ-HALLO, ODBAJ-BAJ-GOODBYE, ŁELKOM-WELCOME, SIJU-SEE YOU, HOT-HOT, OŁOJJU- to w Szymonkowym wykonaniu HOW ARE YOU etc.
-> kuchenkowe piosenki jeszcze nie wpadły małemu w uszko, pewnie z racji tego iż uwielbia słuchać hitów z dzieciństwa mamy (fasolkowych piosenek-Ogórek wąsatego, Witaminki i wiele, wiele innych).
Bardzo podoba mi się fakt iż kuchenka jest optymalnych rozmiarów, nie zajmuje połowy pokoju, można ją postawić w kącik i nie przeszkadza nikomu. Również waga zabawki jest dopasowana ... wiadomo, że dzieciaczki w wieku 6 miesięcy nie będą jej dźwigać, jednak mój maluch co rano podnosi Kuchenkę i przenosi ją z miejsca na miejsce i nie sprawia mu to większych trudności .
.......................................................................................................................................................................................
Muszę niestety "przyczepić" się również do kilku małych wad, małych niedociągnięć jakich dopatrzyłam się dokładniej analizując wszystkie funkcje zabawki. Pozwolę sobie zamieścić je w podpunktach, tak więc: -> Lodóweczkę : - na pewno urozmaiciłabym asortyment" klocków"o kilka np warzywek tudzież pojemniczków - naklejki zamieszczone w tej części zabawki na pewno zastąpiłabym czym bardziej trwalszym, może nawet swego rodzaju wybrzuszeniami co wzbudziło by u maluszków ( na pewno tych troszkę starszych ) więcej zainteresowania -ta nieszczęsna wersja książeczki o owockach/warzywach z mega błędem ( groch zostaje nazwany fasola), dochodzi do tego ilość stron książeczki =1, to troszkę mało dla ciekawskich maluchów, tym bardziej, że tego typu zajęcie jest jednym z najbardziej ulubionych niejednego smyka. - KLAMKA lodówki- tu zwrócę się z ogromną prośba: wymyślcie coś... fajnie było by móc mieć możliwość zamknięcia drzwi lodówki. ( ciągle otwierające się drzwi były nie lada wyzwaniem dla synka... poradził sobie, może jednak warto było by pomyśleć o jakimś magnesie umieszczonym wewnątrz jednej i drugiej strony lodówki ->Kuchenka: - jedna z koleżanek - testerek podała bardzo fajny pomysł który pozwolę sobie przytoczyć i podpisuję się pod jej pomysłem, mianowicie chodzi o palniczek kuchenki. Fajnie było by gdyby był podświetlany na czerwono, żeby można było od początku tłumaczyć maluszkowi co oznacza takie a nie inne zachowanie palnika. ( wiemy przecież doskonale, że czerwony kolor jest kolorem ostrzegawczym :D )
- podczas przełączania kuchenki na różne tryby zauważyłam ( tak mi się przynajmniej wydaje mały błąd- może pomyślicie, że się czepiam szczegółów, a jednak nie omieszkam i wspomnę o tym), chodzi mi o wyliczanki. Bodajże w 4 trybie wyliczanka zaczyna się od JEDEN, DWA, TRZY etc. a w 2 o ile się nie mylę zaczyna się od RAZ, DWA, TRZY etc - to może również trochę "rozbić" maluszka i wprowadzić -nazwę to - zamieszanie :D |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz