Pinio w kąpieli non stop coś knuje
Dziwny tajemniczy spokój w uszy kłuje
Gdy mama myśli, ze Pinio się Kąpie
On dalej psoci, w to już nie wątpie
Gąbki, butelki, mydełko i pianka
I gotowa już na podłodze dla mamy mokra niespodzianka
Dziwny tajemniczy spokój w uszy kłuje
Gdy mama myśli, ze Pinio się Kąpie
On dalej psoci, w to już nie wątpie
Gąbki, butelki, mydełko i pianka
I gotowa już na podłodze dla mamy mokra niespodzianka
Z butelki do kubka, z kubka do butelki
trud trafiania wody strumieniem dla niego niewielki
Głowa umyta, fryzura już bujna
To znak dla Pinia , ze mama dość czujna
Uważa pilnie by Szymek w łazience
Nie broił już tak mocno nigdy więcej
A nawet gdyby i tak być tak miało
To przecież wcale nic się nie stało
Chwycimy za szmatki i mopy w ręce
By błysk torpeda była znowu w łazience
MUCHA
Z kąpieli każdy korzysta,
A mucha chciała być czysta.
W niedzielę kąpała się w smole,
A w poniedziałek w rosole,
We wtorek - w czerwonym winie,
A znowu w środę - w czerninie,
A potem w czwartek - w bigosie,
A w piątek - w tatarskim sosie,
W sobotę - w soku z moreli...
Co miała z takich kąpieli?
Co miała? Zmartwienie miała,
Bo z brudu lepi się cała,
A na myśl jej nie przychodzi,
Żeby wykąpać się w wodzie.
Jan Brzechwa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz